Szwajcarska marka zegarków wymyśliła własny, niestandardowy i bardzo udany sposób, aby przypomnieć właścicielowi zegarka, że bateria ma za chwilę usiąść.

Fani klasycznych (nieelektronicznych) zegarków często borykają się z problemem braku oznak, że nadszedł czas, aby wymienić baterię: ten produkt nie ma oddzielnego wyświetlacza ani innych znaków identyfikacyjnych, które by to sygnalizowały. Ale, widzicie, znacznie wygodniej jest wiedzieć o zbliżającej się „X godzinie” z wyprzedzeniem, niż w pewnym momencie, by spojrzeć na tarczę i stwierdzić, że ręce się podniosły.

Firma Tissot również zastanowiła się nad tym problemem i odkryła zaskakująco prosty, ale jednocześnie bardzo wygodny sposób poinformowania właściciela zegarka o rozładowanym akumulatorze. W pewnym (na pewno, precyzyjnie obliczonym) momencie druga ręka zaczyna się poruszać tylko raz na cztery sekundy, co nie może tylko przyciągnąć uwagi. Dzięki temu zegarek może nadal wyświetlać prawidłowy czas, oszczędzać pozostały poziom naładowania baterii z powodu rzadszych ruchów i jednocześnie informować, że nadszedł czas na wymianę baterii.

Wydaje nam się, że tak jest w przypadku, gdy można potwierdzić z czystym sumieniem: wszystko genialne jest proste. Tissot nie naruszył integralności stylu swoich zegarków niewłaściwych elementów, które informowały, że bateria siada. Zamiast tego firma wymyśliła wyjście, pracując z tym, co już ma.