Diamentowe deszcze na Jupiter - a-gems.com

Dr Kevin Baines z NASA i Mona Delitsky z Specialty Engineering wysunęli teorię, że prawdziwe diamenty mogą narodzić się w atmosferze Jowisza i bardzo szybko będziemy wiedzieć, czy to prawda.

Spisie treści

Dr Kevin Baines z NASA i Mona Delitsky z Specialty Engineering wysunęli teorię, że prawdziwe diamenty mogą narodzić się w atmosferze Jowisza i bardzo szybko będziemy wiedzieć, czy to prawda.

W sierpniu 2011 r. NASA uruchomiła statek kosmiczny o nazwie Juno, aby zbadać Jowisza, jego atmosferę i znaleźć odpowiedź na pytanie, czy planeta ma solidny rdzeń. W 2013 r., Kiedy sonda wciąż znajdowała się w połowie drogi, na dorocznym spotkaniu działu nauk planetarnych American Astronomical Society miała miejsce sensacyjna prezentacja dwóch naukowców. Dr Kevin Baines i Mona Delitsky wyrazili bardzo śmiały pomysł, że tysiące ton prawdziwych diamentów wypada co roku na Jowisza. I ta myśl nie jest tak szalona, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Na początek pamiętajmy, jak tworzą się diamenty na Ziemi. Wiemy, że dzieje się to w bardzo wysokich temperaturach (około 900–1300 ° C) i pod ogromnym ciśnieniem (45 000–60 000 atmosfer) . Warunki te są osiągane na głębokości 100 kilometrów lub więcej pod ziemią. I nie byłoby błędem przypuszczać, że gdyby były takie same, na przykład na szczycie góry, to mogą się tam narodzić diamenty.

A teraz wróćmy do odległego Jowisza, gdzie w wyższych warstwach atmosfery wielokrotne wyładowania błyskawiczne zamieniają metan w sadzę, która jest również węglem. Sadza zaczyna opadać i im dalej, tym większe ciśnienie. Według Bainesa, po około 1500 kilometrach sadza zamienia się w grafit - ten sam, który jest używany w prostych ołówkach. Kiedy spadek trwa około 5000 kilometrów, ciśnienie i temperatura rosną tak bardzo, że następuje magiczna transformacja grafitu w diament.

Na pytanie, jakie diamenty są na Jowiszu, Kevin Baines powiedział, że kamienie najprawdopodobniej nie przekraczają średnicy 1 centymetra - „wystarczająco duże, aby upiększyć pierścień, ale oczywiście będą nieobrobione”.

Ze względu na fakt, że Jowisz składa się z gazu, którego temperatura jest znacznie wyższa niż w jądrze naszego Słońca, dalsza droga pięknego diamentu okazuje się niezbyt długa, ponieważ, nawiasem mówiąc, nie jest zabawna. Pokonując kolejne 32 000 kilometrów do centrum planety, kamienie zamieniają się w morze ciekłego węgla.

Po osiągnięciu takiej głębokości, ciśnienie i temperatura stają się monstrualne, więc nie ma szans, aby diament pozostał stabilny.

Dr Kevin Baines

Oczywiście, taka niesamowita teoria znalazła wielu przeciwników, a sceptycy opierali się temu, że nie można z całą pewnością stwierdzić, co dzieje się na Jowiszu. Jednak 5 lipca Juno dotarł na planetę i wydaje się, że wkrótce dowiemy się, co to naprawdę jest i czy na Jowiszu są diamentowe deszcze.